CZARNO NA BIAŁYM jawność w Olsztynie

Antypromocja po raz drugi

Mogłoby się wydawać, że brak aktualnych informacji na stronie visit.olsztyn.eu, która miała być głównym portalem turystycznym Olsztyna, jest jedynie wpadką i Biuro Promocji pracuje w pocie czoła, aby przyciągać do naszego miasta rzesze turystów oraz kreować jego markę. Niestety okazuje się, że urzędnicy odpowiedzialni za promocję Olsztyna nie dają sobie rady również z innym projektem.

Od wielu lat Gmina Olsztyn jest członkiem stowarzyszenia Dom Warmiński, którego Wiceprezesem jest Dyrektor Biura Promocji Urzędu Miasta – Krzysztof Otoliński. W skład organizacji wchodzą także inne jednostki samorządu terytorialnego z Warmii. Jednym z celów stowarzyszenia jest „rozwój gospodarki turystycznej Warmii poprzez udostępnianie i popularyzowanie jej dziedzictwa kulturowego”. Jak na stowarzyszenie przystało, jego członkowie zobowiązani są płacić składkę członkowską. W przypadku Domu Warmińskiego jej wysokość uzależniona jest od liczby mieszkańców. Z informacji dostępnych w rejestrze umów cywilnoprawnych zawartych przez Urząd Miasta od 1 stycznia 2014 roku wynika, że w 2014 roku Olsztyn zapłacił 27 943 zł za członkostwo w stowarzyszeniu. Z kolei w 2016 roku składka wyniosła 27 812 zł. Rejestr nie zawiera natomiast danych o składce za rok 2015.

Problem nie tkwi jednak w wysokości składek członkowskich, lecz w sposobie wydawania zgromadzonych przez Dom Warmiński pieniędzy. Już po pobieżnym przejrzeniu strony internetowej Domu Warmińskiego widzimy, że jest ona przestarzała i zawiera mnóstwo nieaktualnych informacji. Nas oczywiście interesują te o Olsztynie. Oto czego m.in. możemy dowiedzieć się o naszym mieście:

Jeśli chodzi o sam wygląd strony, wystarczy rzut oka, aby stwierdzić, że witryna została stworzona dawno temu (np. nie posiada wersji mobilnej) i trudno uznać ją za atrakcyjną w odbiorze. Informacje zamieszczone są w chaotyczny sposób, co wyklucza ich łatwe znalezienie.

Zastanawiamy się, jak to możliwe, że strona stowarzyszenia, którego celem jest promocja regionu i które otrzymuje środki finansowe w zupełności wystarczające na przygotowanie dobrze wyglądającego i aktualnego portalu turystycznego, jest brzydka, nieaktualna i niefunkcjonalna? Jest to tym bardziej zaskakujące, gdyż Wiceprezesem Domu Warmińskiego jest Krzysztof Otoliński, który pełni także obowiązki Dyrektora Biura Promocji w olsztyńskim ratuszu. Co więcej, jednym z celów Biura Promocji jest realizacja zadań związanych z członkostwem Olsztyna w stowarzyszeniu „Dom Warmiński”, o czym można przeczytać na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta.

Wbrew pozorom, nieaktualne i nieatrakcyjne strony internetowe, których zadaniem jest promocja danego miasta czy regionu nie są problemem błahym. W dzisiejszych czasach większość informacji znajdujemy przecież za pomocą internetu, bardzo często przy użyciu telefonów komórkowych. Warto zauważyć, że po wpisaniu hasła „Warmia” w wyszukiwarce Google, strona Domu Warmińskiego pojawia się jako jedna z pierwszych. Łatwo się domyślić, jakie zdanie wyrobi sobie o Olsztynie i Warmii turysta, który zapozna się z powyższą witryną. Brak aktualizacji kolejnego portalu, który powinien służyć kreowaniu pozytywnego wizerunku Olsztyna trudno uznać za przypadek i powinno wzbudzić to poważny niepokój Prezydenta Olsztyna.

Ponadto nasuwa się pytanie o konflikt interesów. W jaki sposób Urząd Miasta ma kontrolować działanie stowarzyszenia, skoro Dyrektor Biura Promocji, które jest odpowiedzialne za realizację zadań związanych z członkostwem w tym stowarzyszeniu, pełni w nim jednocześnie funkcję zarządczą?

Aby wyjaśnić wątpliwości związane z Domem Warmińskim złożyliśmy dwa wnioski o udostępnienie informacji publicznej. Jeden skierowany został do Urzędu Miasta, drugi zaś do stowarzyszenia, które musi udzielić odpowiedzi na nasze pytania, gdyż korzysta ze środków publicznych. Ratusz zapytaliśmy m.in. o to, w jaki sposób weryfikowano dotychczas realizację zadań promocyjnych poprzez uczestnictwo w stowarzyszeniu. Natomiast Dom Warmiński poprosiliśmy o informacje, czy Krzysztof Otoliński pobierał kiedykolwiek wynagrodzenie od organizacji oraz o przesłanie rozmaitych dokumentów i sprawozdań finansowych.

Poniżej złożone przez nas wnioski: